Mam przyjemność przedstawić dwie istoty- żywotną i nieżywotną..
dwie istoty, które stworzą ten blog.
Oto ja i Niebieski. |
Od początku października przemierzamy toruńskie ścieżki rowerowe, chodniki (sic!) i czasami ulice.
Mgła i chłód czy oślepiające światło słoneczne nie przeszkadzają nam w codziennym dojeżdżaniu- przede wszystkim na zajęcia.
Bo ja jestem studentką drugiego roku dziennikarstwa i w ciągu tygodniu jestem zmuszona teleportować się z ul. Batorego na Gagarina zahaczając o Stare Miasto, gdzie z stacjonuję wraz z nim.
Niebieski natomiast jest ( wg diagnozy pana z rowerowego) czterdziestoletnim belgijskim rowerem, z 28calowymi felgami, cienkimi oponkami i działającymi na mechanizmie dynamo lampkami.
Przyjechaliśmy pociągiem do Torunia płacąc niemalże tyle samo za bilety.
Już od początku naszej znajomości, wraz z każdym przejechanym metrem towarzyszyły nam przygody i zdarzenia nie zawsze przyjazne, ALE dopiero się uczymy. Stawiamy pierwsze kroki w toruńskim ruchu rowerowym.
Dzielić się będę zatem najświeższymi doświadczeniami i informacjami o bicyklach poruszających się w mieście piernika nad Wisłą.
Zapraszam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz