wtorek, 22 października 2013

Zachwyć rowerem


Jeśli męczy cię chodzenie, nie lubisz ścisku w tramwaju i bliskich spotkań z kontrolerem biletów w autobusie miejskim, jesteś studentem i nie masz pieniędzy na samochód, tym bardziej regularnie na paliwo, a jednak w jakiś magiczny sposób musisz dostać się na uczelnię, do pracy, do szkoły.. to wiedz, że  znalazłeś się we właściwym miejscu.
I planujesz lub już poruszasz się po mieście na dwóch kółkach trzymając w dobrej kondycji swoje ciało i swojego ducha.

Jeśli nie identyfikujesz się z żadną tych postaci,o których pisałam wyżej to zachęcam do zarażenia się rowerowym szaleństwem (możliwie występujące objawy tej choroby opiszę tu w czasie najbliższym).

 Nie zważając na empatyczne przesłanki, które spowodują, że wsiądziesz na rower (ekologia i te sprawy) przejdę do EGOISTYCZNEGO wymiaru jazdy na rowerze. To powinno zainteresować cię bardziej, a tych, którzy już kochają rowery-utwierdzić w uczuciu.

Dlaczego ja wzięłam rower do Torunia?
1. Codzienny obowiązek dotarcia na zajęcia pozwala nie migać się od zafundowania sobie codziennej dawki ruchu ( to w temacie STAY FIT! ). Konieczność ruszania się wypłynęła po pierwszym roku studiów.. pizza zamiast obiadu, mcdonalds o drugiej w nocy, czipsy i lody do wieczornego oglądania filmów i wiele innych niezdrowych przyzwyczajeń znacząco zmieniły moją sylwetkę i wagę.

2. Pieniądze pieszo nie chodzą, a w wakacje to rodzice dorzucą się do używanego roweru, od października na bilet miesięczny wydawać nie trzeba. Proste.

3. Toruńska infrastruktura zachęca. Zasłyszane informacje są takie,że sieć ścieżek rowerowych mamy lepiej rozbudowaną od Bydgoszczy! Być w tej lepszej części aglomeracji BiTcity ;)  to już wystarczający argument, by wsiąść na rower.

4. Chłodne poranki na rowerze zwiększają odporność na zimno i dzięki temu podczas wracania z imprezy pieszo nie zamarzam tak jak inni. Naciągana teoria, ale wydaje się być analogiczna do praktyk morsów (tych ludzi pływających na trzydziestostopniowym mrozie w rzekach, jeziorach i w morzu).

5. Wygoda! Nie muszę czekać na autobus tracąc cenny czas na przystanku, wsiadam i pedałuję pędząc do wyznaczonego celu, tylko ode mnie zależy to o której się tam zjawię. Zero korków.

6. Rower to świetny gadżet, który potrafi zachwycać swoją urodą. Wzięłam rower po to by jadąc o poranku przez toruńską starówkę usłyszeć od nieznajomego
 "EE! Fajny masz rower, lala! Niebieski!".



2 komentarze: