Muszę się pochwalić. Wzięłam udział w akcji organizowanej przez Marysię z art attack {be inspired} . Odpowiednio wcześniej sama przygotowałam mikołajkowy prezent i wysłałam go nieznajomej osobie, a wczoraj wieczorem otrzymałam najlepszy mikołajkowy podarunek na świecie!
![]() |
źródło zdjęcia (klik) |
Ten wyszyty koń, którego widzicie na zdjęciu to fragment pokrowca na siodełko rowerowe!
"ażeby siatka poszła w odstawkę"I tu muszę podziekować mojemu Mikołajowi! oraz Marysi, której pomysł przyniósł wielu ludziom tyyyyyle radości!
Życzę Wam żeby w prezentach, które na pewno już niedługo dostaniecie ( coraz bliżej święta, coraz bliżej święta... ) było tyle samo serca włożone, co w te wszystkie z akcji Mikołajkowe prezenty.
No i nie dajcie się zimie.
1. Spuścić trochę powietrza w oponach,
2. zmniejszyć tempo jazdy,
3. opatulić buzię,
4. śmiało jeździć rowerem po mieście w poszukiwaniu prezentów świątecznych i składników na tegoroczne pierniczki!
Trzymajcie się ciepło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz