Niech cię tytuł nie zwiedzie. Książki nie ocenia się po okładce, a ta nie dość, że nie jest wysokich lotów to tytuł znajdujący się na niej też nie oddaje tego co jest w środku.
Tak więc nie musisz być młody (choć to tylko dość
subiektywny stan ducha) i nie musisz być turystą żeby chwycić ten poradnik.
Wydany z resztą przez Polskie Towarzystwo Turystyczno- Krajoznawcze w 2012 r. z
okazji obchodów Roku Turystyki Rowerowej. Moja miłość do rowerów jeszcze wtedy
się nie objawiła, a wiadomo,że miłość przychodzi nagle i znienacka. Wtedy
człowiek chwyta za wszystkie przydatne informacje jakie znajduje w sieci. Tego
jest dużo, nie do końca rzetelnie i nie do końca poukładane, w logicznym porządku.
Poradnik, za który nie trzeba płacić wydaje się zatem dobrym pomysłem na
uporządkowanie podstawowej wiedzy rowerowej. I tak rzeczywiście jest.
Okazuje się otóż, że książka ta porusza cały wachlarz
kwestii z życia rowerzysty. Od wskazania najlepszego czasu na naukę jazdy na
rowerze po wyspecjalizowany ekwipunek na trasy turystyczne i przedstawienie samych
najciekawszych szlaków rowerowych, które mamy w Polsce. Zaraz, zaraz? W
poradniku każdy z tych tematów jest odpowiednio poukładany i nie doświadczymy
natłoku informacji, jaki nas zalewa w sieci. Ponadto książkę opracował
doświadczony 4-osobowy zespół autorski (Andrzej Kaleniewicz, Rafał Kowalczuk,
Marian Kotarski, Jolanta Śledzińska). Informacje pochodzą więc z pewnego
źródła.
Język poradnika jest nadzwyczaj prosty. Czytelnikom
wyrafinowanym może to przeszkadzać, ale czy to nie jest cecha tego gatunku?
Poradnik dla każdego powinien być zrozumiały. A wszystkie rady w nim podawane
jak na tacy. Bez środków stylistycznych, metafor. Na dodatek jest to książka
skierowana do człowieka w każdym wieku, także tego młodego. Więc owa prostota
jest zrozumiała.
Pierwsze rozdziały przedstawiają krótką historię dwukołowego
pojazdu i anegdotki z nim związane. Myślę,że takimi informacjami spokojnie da
radę zabłysnąć w towarzystwie. ;)
Kolejno dowiadujemy się jak dokonać zakupu, tak by pojazd
wytrzymał nam lata. Rady niby oczywiste: „unikajmy najtańszych wyrobów
>>roweropodobnych<< ,oferowanych przez siec supermarketów”, czyli
nie kupuj człowieku taniej chińszczyzny, ale wszystko jest rozsądnie
uzasadnione i przemawia dość dosadnie.
Tak jak w podręczniku do prawa jazdy, poczytamy o częściach
samochodu (tego co pod maską) - tu znajdziemy zdjęcia wraz opisami wszystkich
części roweru. Następnie, instrukcje jak naprawić wszelkie podstawowe usterki.
Świetna sprawa, by nie zostawiać kolejnych pieniędzy w serwisie rowerowym już przy
najdrobniejszym niepowodzeniu związanym z naszym wehikułem. Jak już wspominałam
poruszane są kwestie ekwipunku, akcesoriów roweru jak i samego rowerzysty
(włącznie z odpowiednim ubiorem). Całkiem przystępnie wytłumaczone jest jakie
części ciała tak naprawdę podczas jazdy wychładzają się najbardziej i dlaczego
oraz jak warto je wtedy chronić.
Zabawnym wydaje się być rozdział zatytułowany „Technika jazdy”. Poznać można tajniki zsiadania i wsiadania na rower. Tak samo przy opisie akcesorium rowerowych dowiadujemy się, że „nóżka przydatna jest wtedy, kiedy chcemy mieć możliwość postawienia roweru, gdy nie ma go o co oprzeć”. Są to jednak przykłady, które mogłabym policzyć na palcach jednej ręki. Są to momenty, w których poradnik przypomina rzeczywiście podręcznik szkolny młodego podróżnika. Ahoj przygodo! Pojedź rowerem do lasu i zbierz 10 żołędzi i 10 szyszek.
Kiedy dotrwamy do końcowych stron przekonamy się jednak, że nie o takich wycieczka autorzy myśleli kierując swoje słowa nawet do tych najmłodszych. Przedstawiają bowiem najciekawsze szlaki turystyczne- rowerowe w poszczególnych rejonach Polski. Również robią to bardzo użytecznie, bo pod każdym opisem podają link na stronę internetową danej miejscowości, gdzie szczegółowo można się zapoznać z ofertą turystyczną tego zakątka kraju.
Zabawnym wydaje się być rozdział zatytułowany „Technika jazdy”. Poznać można tajniki zsiadania i wsiadania na rower. Tak samo przy opisie akcesorium rowerowych dowiadujemy się, że „nóżka przydatna jest wtedy, kiedy chcemy mieć możliwość postawienia roweru, gdy nie ma go o co oprzeć”. Są to jednak przykłady, które mogłabym policzyć na palcach jednej ręki. Są to momenty, w których poradnik przypomina rzeczywiście podręcznik szkolny młodego podróżnika. Ahoj przygodo! Pojedź rowerem do lasu i zbierz 10 żołędzi i 10 szyszek.
Kiedy dotrwamy do końcowych stron przekonamy się jednak, że nie o takich wycieczka autorzy myśleli kierując swoje słowa nawet do tych najmłodszych. Przedstawiają bowiem najciekawsze szlaki turystyczne- rowerowe w poszczególnych rejonach Polski. Również robią to bardzo użytecznie, bo pod każdym opisem podają link na stronę internetową danej miejscowości, gdzie szczegółowo można się zapoznać z ofertą turystyczną tego zakątka kraju.
Fakt jest taki, że na samotną wyprawę rowerową do Pekinu
poradnika tego bym ze sobą nie wzięła. Jednak od czegoś trzeba zacząć i
myślę,że jak najbardziej na wakacyjne wojaże, które przyjdą wraz z moją
miłością do rowerów chętnie zabiorę papierową wersję poradnika. Książka na dodatek jest napisana w bardzo pozytywnym stylu. Co najmniej dwa razy w zasadach zachowania się
na drogach w mieście czy podczas wycieczki turystycznej wymienia dobry humor i
optymizm. W końcu to jest to co odróżnia nas- rowerzystów od większości
kierowców samochodów. Koniec książki to też udowodnienie, że Polska może być
rajem dla rowerzystów, ale żeby o tym się przekonać i poznać argumenty popierające tę tezę sięgnijcie już po ten bezpłatny egzemplarz naszego
rodowitego poradnika rowerzysty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz